wtorek, 9 grudnia 2014

Peklowanie mięsa i wędzony schab

  

Ci którzy obserwują mój Instagram, czy facebooka, wiedzą, że postawiłam, a raczej Małżonek szanowny mi wybudował wędzarnię. Jest najpiękniejsza na świecie. Teraz wszelakie wycinki naszego sadu zbieramy pod daszkiem, a nie w ognisku.
Jestem osobą raczkującą i kompletnie nie miałam do czynienia z wędzeniem wędlin. Chyba, że doświadczenie zbiera się podczas konsumpcji ;) Na szczęście mamy wszech wiedzący internet. Posiłkuję się dwiema mądrymi stronami. Pomocy udzielają mi Wędliny Domowe i Wędzarniana Brać. Mądrzy ludzie i znają się na rzeczy, dlaczego uczyć się na własnych błędach. Cóż... Pierwszy raz byłam tak przejęta i z precyzją aptekarza odmierzałam składniki, że pomyliłam grami i dekagramy... subtelna różnica w ilości potrzebnej peklosoli :) Na szczęście nikt się nie zatruł i wszystkim smakowało. 
Dzisiaj przedstawiam Wam pyszny schabik. Może przyda się kilka moich doświadczeń z peklowania. 


Peklowanie mięsa
Potrzebne będą:
Solanka peklująca na 1 kg mięsa:
  • 0,4 l wody zimnej
  • 40 g peklosoli
Przyprawy na wywar, proporcje na 1 kg mięsa:
  • 1 liść laurowy
  • 5 ziaren pieprzu
  • 3 ziela angielskie
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/4 łyżeczki kminku
  • 1 łyżeczka majeranku
  • 1/2 łyżeczki cząbru
Mięso myjemy i osuszamy. Układamy w dobrze wyparzonym wiadrze odpornym na sól i przeznaczonym do produktów spożywczych.
Odmierzamy wodę i peklosól na wagę mięsa ( proporcje podane wyżej). Mieszamy do rozpuszczenia się peklosoli. Około 1/4 roztworu przelewamy do garnka, pozostałą częścią zalewamy mięso.
Wywar
Do garnka wrzucamy ulubione przyprawy, gotujemy. Następnie wywar przecedzamy i wystudzony dolewamy do mięsa z roztworem peklosoli. Przykrywamy i odstawiamy na około 10 dni do lodówki. Najlepsza temperatura to 4-6 stopni.
Wywar należy przecedzić, ponieważ drobinki przypraw mogą zatkać strzykawkę. Osobiście pozostawiam duże przyprawy jak czosnek, pieprz, liść laurowy, czy ziele angielskie,
Nastrzykiwanie
Grubsze kawałki mięsa warto nastrzykiwać przy pomocy specjalne wielkiej igły. Wciągamy roztwór z wywarem wbijamy igłę i powoli wstrzykujemy płyn. Mięso delikatnie puchnie. Warto zrobić igłą kilka mikro dziurek, ułatwi to dotarcie wywaru do środka.
Wędzenie
Po 10 dniach mięso wkładamy do siatki lub związujemy sznurkiem. Wieszamy na hakach i wędzimy dymem z pięknie skrzących się drewienek, z drzew liściastych oczywiście.
Parzenie
Po uwędzeniu mięso parzymy. W tym celu wkładamy do gotującej się wody, która osiągnęła 80 stopni C i parzymy około 50 minut, aż mięso osiągnie w środku 65-70 stopni C.


Smak niezastąpiony. Ale największa w tym wszystkim jest zabawa, czasami kiełbaska się znajdzie, czy piwo, a jak zimno to można napić się ciepłej herbatki i ogrzać pupę na piecu, co moje dziecię w wyjątkową satysfakcją czyniło. A pyszne zapachy moją psiunię zwabiły, która ambitnie czekała na kawałeczek. 
UWAGA: cały dom i wszyscy lokatorzy pachną jak wędzonki ;)

A to kilka fotek ( telefonem) zrobionych podczas budowy naszej wędzarni.
Jestem ciekawa, czy też wędzicie. Napiszcie i podzielcie się swoim doświadczeniem, pomoc i wskazówki mile widziane. 
Ilona ♥


4 komentarze: