Pieczywo domowe wprost uwielbiam. Przygotowanie bułeczek nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Ciasto to 10 minut, podczas wyrastania mini wyścigi z dzieckiem i tak dalej. Jak sobie przypomnę, jakie tabu stanowiły dla mnie drożdże śmieję się i stukam w głowę, hih.
Mój mąż właśnie wybiera się w delegację, więc świeże bułeczki z pysznym domowym schabem i świeżo utartym chrzanem będą doskonałe.
Bułki pszenne z czarnuszką
Potrzebne będą:
- 550 g mąki pszennej
- 3 łyżeczki czarnuszki mielonej
- 2 łyżeczki czarnuszki w ziarnach
- 20 g drożdży świeżych
- 250 ml mleka
- 120 ml wody
- 2 łyżeczki cukru
- 1 jajko od szczęśliwej kurki
- 50 g oleju rzepakowego tłoczonego na zimno
Następnie dokładamy jajko, olej łączymy i wsypujemy połowę mąki i czarnuszkę. Mieszamy i dosypujemy pozostałą mąkę. Ciasto zagniatamy, powinno być jednolite i elastyczne. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia.
Kiedy ciasto podwoi swoją objętość, zagniatamy ponownie przez chwilę i dzielmy na 15 części. Formujemy kulki i układamy na blasze pozostawiając spore odległości między nimi*. Przykrywamy ściereczką i ponownie odkładamy w ciepłe miejsce, żeby bułeczki urosły.
Gotowe ciasto wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i pieczemy około 25 minut.
Bułeczki powinny się ładnie zarumienić.
Wyciągamy i studzimy na kratce.
Moja rada:
* Do tej ilości bułeczek używam dwie blachy, które są elementem piekarnika. Kiedy ułożymy bułki zbyt blisko, po wyrośnięciu mocno się posklejają.
Muszę powiedzieć, że te bułeczki uwielbiam. Czarnuszka dodaje subtelnego smaku i wzbogaca troszeczkę nasze pszenne pieczywo. A jak wszystkim wiadomo czarnuszka cudownym nasionkiem jest, który posiada między innymi właściwości antyzapalne, antynowotworowe i niesamowicie chroni nasz organizm. Może przygotuję jakiś materiał o czarnuszce. Używam jej sporo i prawie do wszystkiego i strasznie polubiłam jej smak. A warto. W jej towarzystwie nawet mąka pszenna uznana za zło, zyskuje sporo. Ps. Z niej uwielbiam najbardziej pieczywo i inne wypieki, za co Pani dietetyk mnie pogryzie :) Cóż... nigdy nie mówiłam, że jestem doskonała, za to mam dobry gust i smak, hihi *żarcik :)
Tym czasem, życzę Wam miłego dnia i znalezienia czasu na małe wypieki.
Kiedy ciasto podwoi swoją objętość, zagniatamy ponownie przez chwilę i dzielmy na 15 części. Formujemy kulki i układamy na blasze pozostawiając spore odległości między nimi*. Przykrywamy ściereczką i ponownie odkładamy w ciepłe miejsce, żeby bułeczki urosły.
Gotowe ciasto wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i pieczemy około 25 minut.
Bułeczki powinny się ładnie zarumienić.
Wyciągamy i studzimy na kratce.
Moja rada:
* Do tej ilości bułeczek używam dwie blachy, które są elementem piekarnika. Kiedy ułożymy bułki zbyt blisko, po wyrośnięciu mocno się posklejają.
Muszę powiedzieć, że te bułeczki uwielbiam. Czarnuszka dodaje subtelnego smaku i wzbogaca troszeczkę nasze pszenne pieczywo. A jak wszystkim wiadomo czarnuszka cudownym nasionkiem jest, który posiada między innymi właściwości antyzapalne, antynowotworowe i niesamowicie chroni nasz organizm. Może przygotuję jakiś materiał o czarnuszce. Używam jej sporo i prawie do wszystkiego i strasznie polubiłam jej smak. A warto. W jej towarzystwie nawet mąka pszenna uznana za zło, zyskuje sporo. Ps. Z niej uwielbiam najbardziej pieczywo i inne wypieki, za co Pani dietetyk mnie pogryzie :) Cóż... nigdy nie mówiłam, że jestem doskonała, za to mam dobry gust i smak, hihi *żarcik :)
Tym czasem, życzę Wam miłego dnia i znalezienia czasu na małe wypieki.
Ściskam Ilona ♥
Kocham czarnuszkę :) a w połączeniu z pieczywem .... jest genialna
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100%. Czarnuszka jest doskonała pod każdym względem. Ma też niesamowite możliwości. Przygotowałam materiał na ten temat. Zapraszam za kilka dni. Pozdrawiam i dziękuję za wizytę.
UsuńCzarnuszce w pieczywie mówię zawsze TAK
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak ja :) pozdrawiam
Usuń