poniedziałek, 24 listopada 2014

Grecki serek jogurtowy w ziołach


sery, domowy ser, domowy jogurt, grecki ser jogurtowy, grecki ser, grecki serek jogurtowy



Czas na dzielenie się z Wami moimi eksperymentami. Sery, kefiry, mleka. To ostatnio dzieje się w mojej kuchni. Moje znakomite koleżanki blogerki, co chwilę podsuwają mi nowe pomysły. I tak oto uzależniłam się od wyrobów mleczarskich w moim domu. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko prywatnej krowy... ale wszystko przede mną, haha. Tylko nic nie mówcie mojemu mężowi, bo albo ja zginę, albo wyląduję na księżycu od pewnego kopniaka.

Zaglądałam sobie na bloga Ani z Moja w tym głowa i napawałam się pięknem zdjęć z jej podróży. Znalazł się również serek. Jogurt grecki w mojej lodówce ma stałe zameldowanie, więc zachęcona zdjęciami na blogu Ani, zrobiłam serek jogurtowy, nie mogłam się oprzeć. Jest wyśmienity. I choć trzeba czekać, robi się bardzo łatwo i jest wart tej zabawy.



Grecki ser jogurtowy

Potrzebne będą:
  • 1 duży jogurt typu greckiego
  • sól himalajska
  • zielona czubryca (lub inne ulubione zioła)
  • oliwa do zalania serków

Sitko wykładamy gazą (podwójnie) lub lnianą ściereczką, wykładamy na niego posolony jogurt grecki. Uwaga z solą, ponieważ przyprawy mogą zawierać sól. Następnie ustawiamy sito z jogurtem na misce, tak aby swobodnie odsączyć jogurt i wstawiamy do lodówki na 48 godzin. 
Po tym czasie, przy pomocy łyżeczki formujemy kuleczki, układamy na talerzu lub desce i ponownie wstawiamy do lodówki, aby obeschły. Gotowe kuleczki obtaczamy w czubrycy lub innych ziołach, wkładamy do słoiczka i zalewamy oliwą. Ponownie odstawiamy na 48 godzin.

Kuleczki serowe idealnie smakują bez żadnych dodatków. Można nimi zajadać się jako przekąską. 
Mi smakuje rozsmarowany na świeżym, domowym chlebku z suszonymi pomidorami.

Koniecznie zróbcie sobie, trzeba na nie czekać, ale warto.
Przy okazji zajadania się serowymi kuleczkami, napiszcie, jak Wam smakują.
Ściskam
Ilona ♥

źródło przepisu


2 komentarze:

  1. Cieszę się, że serek smakował - u mnie już zagościł na stałe! :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, bardzo smakował. U mnie też już na stałe, choć w nieco innej postaci.
      Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń