Czy też Wam się zdarza, że nakupujecie bananów, a one zaczynają się karmelizować (czernieć) zanim zjecie?? U mnie, hmm... często. Muszę oduczyć się kupowania hurtowej ilości tego owocu. Na bieżąco Ilona, na bieżąco :) Ale nie ma tego złego, czego bym nie wymyśliła, a dokładniej moja siostra. Zrób ciasto. A ponieważ chlebek bananowy już piekłam, postanowiłam zrobić keks, który nie za często gości u nas. A to przepis, który spisywałam wsypując składniki do miski haha.
Bananowy keks
Potrzebne będą:
- 2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 dojrzałe banany
- 2 jajka od szczęśliwych kurek
- 1 szklanka cukru
- 125 g margaryny
- 1/4 szklanki rodzynek
- 2 łyżki kandyzowanych skórek pomarańczy
- 3 łyżki posiekanych migdałów
- 2 łyżki amaretto
Gotowe ciasto przekładamy do wysmarowanej i posypanej kaszką keksówki (26cm)
Pieczemy około 1 godziny w 180 stopniach C, do tak zwanego "suchego patyczka".
Ciepłe ciasto posypujemy cukrem pudrem lub polewamy czekoladowym sosem i posypujemy migdałami dla dekoracji,
Muszę przyznać, że ciasto mega smaczne, a z masełkiem i mleczkiem.........
Ciekawa jestem co Wy sądzicie, Miłego dnia
Ściskam
Ilona ♥
Fajne ciasto i do tego z nutą amaretto! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Amaretto ostatnio dodaję chyba wszędzie <3
UsuńPychotka :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo urokliwy :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMi się keks kojarzy bardziej z Wielkanocą :)
OdpowiedzUsuńJa czasem specjalnie kupuję za dużo bananów, żeby mieć pretekst do upieczenia ciasta... :)
Widzisz... może ja podświadomie kupuję ich więcej, haha. Może mam piec, a nie zmniejszać zakupy??
UsuńPozdrawiam