środa, 22 maja 2013

Herbata z miętą na upały






Ostatnie dni, pomimo wieczornych burz, są słoneczne i zachęcają do spędzania miłych chwil w ogrodzie. Troszeczkę pracy, troszeczkę relaksu, choć przyznam, że praca w ogrodzie to dla mnie forma odpoczynku.
Uwielbiam sadzić, przycinać, pielęgnować. Patrzeć jak rośnie, a po chwili obdaruje owocami.
Posadziłam już pomidory i zioła. Jeszcze są maleńkie, ale już jestem z nich dumna.


W takim słoneczku, najlepiej gasi pragnienie mięta. Więc zerwałam 3 gałązki z krzaczka i myk do kuchni. Uwielbiam ten napój, mogłabym pić go litrami. I nic tak nie gasi mojego pragnienia jak mrożona herbata z miętą.





Mrożona herbata z miętą
Potrzebne będą:

  • 3 gałązki świeżej mięty
  • pół łyżeczki dobrej czarnej herbaty earl grey 
  • 4-5 łyżeczek brązowego cukru
  • litr wody
  • kostki lodu
Do dzbanka wrzucamy opłukane liście mięty, herbatę i cukier całość zalewamy wrzącą wodą, mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia. Następnie wrzucamy kostki lodu i gotowe.
Cudowny napój. Polecam

Skorzystaj z mojego doświadczenia:
  1. Mięta, jak i inne świeże zioła, nie powinny być myte w ciepłej wodzie. Ktoś mądry kiedyś powiedział, że nie powinno się ich myć wcale. Niestety nie zawsze możemy sobie na to pozwolić, więc delikatnie płuczemy w zimnej wodzie, żeby nie straciły swoich aromatów. 
  2. Zioła najlepiej hodować własne. Nie każdy może sobie pozwolić na sadzenie ich w ogrodzie, ale z całą pewnością możemy posadzić w donicach na balkonie lub parapecie. 
  3. Sadzenie z nasionek pozostawiam wytrwałym. Osobiście kupuję gotowe sadzonki. Warto jednak zaopatrzyć się w nie u sprawdzonego ogrodnika. Chodzi nam o zdrowie, więc nie mogą być sztucznie napędzane.  
Jeżeli chcecie stworzę oddzielny post o hodowli ziół, jak tylko zrobię porządek ze swoimi. Może specjalistą w tej dziedzinie nie jestem, ale co nieco o nich wiem... rosną u mnie od lat.


Zbliża się wieczór. Upiekę tartę rabarbarową, na życzenie, zaglądajcie. Mam jeszcze kilka smacznych i chłodzących napojów i smaczne desery. Zaczyna się lato w mojej kuchni.
Ściskam Ilona






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz