czwartek, 23 października 2014

Suszona polędwica - wyzwanie




Kochani, o blogu Ugotuj z nami z całą pewnością słyszeliście. Znajdziecie tam smaczne wyzwania i mam nadzieję, że dacie się wciągnąć do zabawy. Dzisiaj na blogu Suszona polędwica. Wyzwanie Basi. Domowe wędliny powiększyły grono.
Muszę jednak się do czegoś przyznać, poszalałam z solą, niestety, więc pierwsza wyszła grrr, ale oczywiście konsultacje na blogu dostępne cały czas, więc zapytałam, co i Wam polecam w przypadku problemów. A teraz co mi się udało :) Największym zaskoczeniem była dla mnie kruchość wędliny. Wow, nawet domownicy zajadali się polędwiczką, choć za suszonymi wyrobami nie szaleją. Muszę przyznać, że troszeczkę popracuję nad swoją solą i z pewnością wyczyn powtórzę na innych mięskach, na przykład schabiku bez kości :)
A teraz przepis, całkowicie skopiowany od Basi.


Polędwica dojrzewająca
SKŁADNIKI:
  • schab ( najlepiej środkowy użyłam dwa razy po 400g )
  • cukier 
  • sól
  • papryka słodka, ostra
  • czosnek granulowany 
  • pieprz świeżo zmielony 
SPOSÓB WYKONANIA:
- schab myjemy i osuszamy jeżeli nie lubimy tłuszczyku wycinamy  go
- schab obsypujemy cały cukrem z każdej strony i wkładamy do pojemnika na 24h do lodówki w tym czasie schab puszcza soki z krwią 
- po tym czasie wyciągamy schab myjemy pod wodą i ponownie osuszamy po czym obsypujemy go solą z każdej strony i ponownie wkładamy do lodówki na 24h
- po tym czasie wyciągamy go z lodówki myjemy suszymy i posypujemy swoimi ulubionymi ziołami ja zrobiłam dwa kawałki jeden z pieprzem i papryka ostrą a drugi z papryka i czosnkiem. 
- gdy obsypaliśmy nasz schab przyprawami wkładamy do do siatki do mięsa jeżeli takiej nie posiadamy równie dobrze możemy go włożyć do nowej podkolanówki 
- wieszamy go w ciepłym i przewiewnym na 4 dni po tym czasie możemy już konsumować naszą pyszna domową wędlinę bez konserwantów no i o wiele taniej niż w sklepie :)
- przechowujemy w lodówce

I co o tym myślicie. Dołączcie do nas i podzielcie się swoją opinią.
Ściskam 
Ilona ♥


8 komentarzy:

  1. Rodzina mojego chlopaka (hiszpana - stad te zamilowanie do suszenia) robi fantastyczne suszone wyroby, jasne, maja to we krwii ale do tego mieso, z ktorego robia pochodzi z ich wlasnego "zasobu" lub najlepszych hodowcow. Procesz suszenia wedlin to u nich caly obrzed ;) potem dlugi, dlugi czas zajada sie cala rodzina! Ja nigdy jeszcze nic nie suszyłam, ale chyba się skuszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to musi być cudowne. Zawsze fascynują mnie takie "rytuały" domowych wyrobów. Zazdroszczę. A Ty musisz się skusić, KONIECZNIE. Z taki zapleczem <3 Pokochasz to. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.

      Usuń
  2. Bardzo się cieszę :) Dziękuję i zapraszam częściej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Została tylko mała końcówka :)

    http://vlep.pl/img/9mva1t.jpg

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. też już kilka razy robiłam schab wg tego przepisu - u nas funkcjonuje pod nazwą "schab z pończochy::)

    OdpowiedzUsuń