Monia, to taki mój "motywator" :) Mam ich wielu (na szczęście dla mnie), ale Ona jest inna :) Jeśli mogę tak powiedzieć. Kupuje sobie jakieś smakołyki, potem przychodzi do mnie z informacją, że mi też kupiła i mam coś wymyślić, a ona będzie robiła. Super prawda ♥ Pamiętacie mój przepis z sałatką z czarnej soczewicy? to też Ona. Mam jeszcze kilka smakołyków z tym soczewicowym kawiorem, ale wszystko w swoim czasie. Dzisiaj prezentuję amarantus, to śliczna roślina zwana również szarłatem wyniosłym. Jest bardzo zdrowy na cholesterol, serducho, krążenie i jest świetny dla osób uczulonych na gluten. Ma sporo witaminek, błonnika ;) , magnezu, wapnia i innych dobrodziejstw, tą mądrość posiadłam z Wikipedii na którą możecie zerknąć i poczytać na ten temat.
Ja zajmę się przepisem i smakiem. Muszę przyznać, że jest lekko zaskakujący dla mnie i trudny do określenia. Poza tym, co mnie zaskoczyło, po ugotowaniu ziaren myślałam, że będę miała fajne kuleczki, a tu kleik się zrobił. Hmmm... co z tym zrobić, ale jak połączyłam z tym i tamtym, wyszła obłędna sałatka, którą polecam.
Z amarantusowymi ziarnami i ekspandownym jeszcze się spotkacie, na chwilę obecną wymyślam :)
Monia, sałatkę dedykuję Tobie.
Sałatka z ziarnem amarantusa
Potrzebne będą:
- 1/3 szklanki ziaren amarantusa
- 2 średnie pomidory
- 1/2 szklanki dużych kaparów (zwanych również jabłuszkami kaparowymi)
- natka pietruszki
- 2 płaty papryki marynowanej
- oliwa z ziaren winogron
Ziarna amarantusa gotujemy według wskazówek na opakowaniu, muszą być al dente. Pomidory myjemy i zaparzamy, żeby ściągnąć skórkę. Następnie kroimy je w dość dużą kostkę. Duże kapary kroimy na ćwiartki (wzdłuż), paprykę w kostkę, również dużą, a umytą natkę pietruszki siekamy. Wszystkie składniki wrzucamy do miseczki i bardzo delikatnie mieszamy z ugotowanymi ziarnami amarantusa. Całość delikatnie skrapiamy oliwą i podajemy.
Sałatka jest bardzo pożywna i całą pewnością dostarcza nam nie tylko dobro smakowe, ale również witaminowe. Warto wypróbować ten przepis. Jeżeli macie jakieś pytanie, walcie śmiało. Teraz szaleję zdrowotnie, więc czemu mam się nie dzielić zdobywaną przeze mnie wiedzą. Musicie jednak pamiętać, że w żadnym wypadku nie jestem specjalistą mądrości naturalnych. Co wiem, to powiem :)
Cóż, przecież cierpię na szalony nadmiar czasu, więc dlaczego nie miałabym rozpocząć nauczania internetowego, dotyczącego dóbr przyrody, od mądrzejszych. To takie normalne :)
Choć przyznam, że kręciło mnie to całe życie, szkoda, że szkoły dotyczące medycyny naturalnej i chwastoznastwa są tak daleko (i tak drogo).
Tymczasem ściskam Was i do następnego
Ilona ♥
samo zdrowie, a jakie pyszne! wygląda obłędnie.
OdpowiedzUsuńdobrze jest mieć swojego motywatora :)
Pozdrawiam
Prawda :) Uwielbiam ją, a mojego motywatora kocham za taki kopniaki :)
UsuńPrezentuje się znakomicie. Co prawda nie przepadam za kaparami. Może zamienić na awokado. Co myślisz?. Pozdrawiam Monia.
OdpowiedzUsuńMonia, jest smaczna. A jeśli chodzi o zamianę, raczej pominęłabym kapary całkowicie lub zamieniła na "coś" z charakterem, awokado do tej sałatki jest za mało wyraziste. Choć je kocham tu bym nie dodała. A jeśli chodzi o jabłuszka kaparowe, smakują inaczej niż te maleńkie kuleczki. Musisz kiedyś wpaść na mój schab w sosie kaparowy, - pokochasz je tak jak ja <3
UsuńBuziaki
Ilonka, świetny wpis :) bardzo ciekawa sałatka i cieszę się, że bierzesz udział w akcji :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Olu biorę udział z dwóch powodów w akcji, po pierwsze jest Twoja pierwsza, po drugie popieram sałatki :)
Usuń