sobota, 1 czerwca 2013

Kawiarenka pod gołym niebem i słodkie bułeczki z rabarbarem


Uwielbiam takie wieczory. Idealną ciszę zakłóca jedynie, intensywne życie ogrodowe. Cykające świerszcze, jaskółki i szurające jeże. Te chwile, są tylko dla mnie i mojego M.
Przy stoliku, na tarasie migocą płomyki świec,  w kubeczku pyszna herbatka z miętą i świeżo upieczona, słodka bułeczka drożdżowa. Takie wieczory nigdy mi się nie znudzą. Jedynie menu wieczorne będę zmieniała.


Drożdżowe bułeczki z rabarbarem
Potrzebne będą:

  • 1/2 kg mąki pszennej 
  • 3 dag drożdży świeżych
  • 1 szklanka mleka
  • 1/4 szklanki oleju
  • 1/2 szklanki cukru
  • szczypta soli
  • 1 żółtko
  • ekstrakt waniliowy lub kawowy (przepis)
  • 3-4 czubate łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej (przepis)
  • 2 łodygi rabarbaru
Z drożdży, łyżeczki cukru, łyżki mąki i niewielkiej ilości ciepłego mleka przygotowujemy zaczyn i pozostawiamy do wyrośnięcia. Wszystkie składniki mieszamy, dokładamy gotowy zaczyn i wyrabiamy na gładkie ciasto. Przykrywamy lnianą ściereczką i pozostawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Następnie, wykładamy ciasto na stolnicę posypaną mąką, krótko zagniatamy i formujemy małe bułeczki. 
Łodygi rabarbaru obieramy, myjemy i kroimy w kostki około 1 cm długości. Układamy po kilka kawałków na bułce. Pieczemy 20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Gotowe wyciągamy, studzimy i polewamy lukrem.

lukier klonowy
  • okoł 1/2 cukier puder
  • dobry syrop klonowy
lukier kawowy
  • około 1/2 cukier puder
  • małe, mocne espresso
Wsypujemy cukier puder do szklanki, wlewamy po łyżce płynu, mieszamy dokładnie, do uzyskania delikatnie lejącej konsystencji. Z płynem należy uważać i dozować łyżkami. W razie potrzeby dosypać cukier. Oczywiście proporcje podałam na tak zwane "oko". 

Moje bułeczki są pyszne również na śniadanie. Kroję na pół, smaruję masłem i zjadam ze smakiem popijając szklanką mleka. Piekę je także w wersji z jagodami lub kruszonką. Pyszotka.







A teraz, z kolejną partią bułeczek ucieka na chwilę relaksu. A może też macie na to ochotę??
Zapraszam do mojej restauracji dla dwojga, pod gołym niebem.
Ściskam Ilona






2 komentarze:

  1. Zazdroszczę przepięknego ogrodu :) Od zawsze marzyła mi się możliwość zjedzenia pysznego śniadania w tak pięknym otoczeniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to miłe. Zapraszam na śniadanie, ale przyznam, że kolacja jest ciekawsza:)
      Pozdrawiam

      Usuń