Na życzenie koleżanek z wirtualnego świata dzisiaj serwuję naleśniki. Moja rodzinka je uwielbia, więc byli bardzo zadowoleni z takiej uczty.
To bardzo prosta potrawa i jak się dobrze przygotujemy można podawać różne dania z naleśnikiem w roli głównej jako szybki obiad. To jeden z tych pomysłów dla zabieganych.
Co pewien czas szykuję zapasy i uzupełniam zamrażalkę, ale dokładniej opowiem o tym innym razem.
Dzisiaj dwa przepisy na naleśniki i farsz.
Naleśniki wytrawne:
Potrzebne będą (porcja na ok 10 naleśników)
- 1 1/2 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 1 szklanka wody
- 1 jajo
- szczypta soli i pieprzu
- 1-2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżeczki czubrycy zielonej
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą bardzo dokładnie, aby uniknąć grudek. Następnie rozgrzewamy patelnię i delikatnie smarujemy przy pomocy pędzelka lub ręcznika papierowego tłuszczem. Tą czynność możemy pominąć przy dobrej patelni, ponieważ oliwę mamy już w cieście.
Ja używam dość dużej z bardzo niskim rantem oczywiście z teflonową powłoką. Polecam, są one typowe do naleśników, łatwo dostępne w sklepach. Ale wracając do smażenia.
Na rozgrzaną patelnię wlewamy ok 3/4 łyżki wazowej naszego ciasta i dokładnie rozprowadzamy cienką warstwę po całej patelni. Ja używam do tego celu specjalny drewniany "teownik", ale zanim go kupiłam, wykonywałam patelnią okrągłe ruchy bardzo wolno wylewając ciasto.
Kiedy ciasto się zetnie obracamy naleśnik na drugą stronę za pomocą łopatki lub spektakularnie podrzucając pod sufit. Warto poćwiczyć. Gotowanie musi sprawiać frajdę.
Po chwili nasz naleśnik jest gotowy.
Uwaga dla robiących naleśniki pierwszy raz (choć pewnie takich osób jest niewiele). Pierwszy naleśnik zazwyczaj nie wychodzi i nikt nie wie dlaczego ;) Ktoś, kiedyś nazwał to "klątwą pierwszego naleśnika", więc mając to na uwadze nie zrażajcie się! Naleśniki to prosta sprawa.
A teraz czas na farsz, którego szykuję cały gar i przyznam szczerze, że najpierw ową potrawkę serwuję z ryżem jako jedno danie, a następnie mieszam z ryżem i wkładam do litrowych słoików gorący. Chowam do lodówki i wyciągam, kiedy mam tak zwanego lenia i nie chce mi się gotować. Naleśniki robię w 10 minut, wypełniam przygotowanym wcześnie farszem ze słoika, posypuję startym serem, pietruszką i mam pyszne zapiekane naleśnik. Palce lizać.
FarszPotrzebne będą:
- ok 700 g mięsa mielonego
- puszka kukurydzy
- puszka pomidorów pokrojonych
- 3 duże cebule
- 1 papryka żółta
- 1 papryka czerwona
- pęczek świeżej pietruszki
- pieprz, sól
- czosnek
- czubryca, papryka słodka grys
dodatkowo 2 woreczki ryżu
Na patelni podsmażamy cebulę posiekaną w dość dużą kostkę, dokładamy pokrojoną paprykę żółtą i czerwoną, dusimy aż zmiękną. Następnie dokładamy mięso mielone i smażymy. Kiedy wszystko mamy gotowe wrzucamy kukurydzę i pomidory z całym sosem, przyprawiamy, dusimy jeszcze ok 10 minut, aby składniki połączyły się.
Pierwszy etap mamy za sobą. Odkładamy jedną część i chowamy w słoiku do lodówki. Będzie pyszny sos do ryżu lub makaronu.
Ale robimy dalej nasz farsz do naleśników...
Gotujemy dwa worki ryżu lub dwie szklanki ( staram się używać ryż na wagę) według instrukcji na opakowaniu. Gotowy wrzucamy do garnka, wlewamy do niego nasz sos mięsny i posypujemy sporą ilością posiekanej zielonej pietruszki. Wszystko razem mieszamy i dusimy przez ok 15 min wlewając 1/2 szklanki wody z gotowanego wcześniej ryżu.
Nasze składniki muszą przeniknąć sobą aby stworzyć jedną całość. Gotowym daniem wypełniamy kolejny słoik i odkładamy do lodówki. Pozostałą częścią wypełniamy nasze naleśniki tworząc pyszne paczuszki, posypujemy posiekaną natką, serem żółtym i zapiekamy ok 15 min w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Nasze naleśniki możemy ozdobić plastrem cukinii lub ogórka, wedle uznania.
Szczerze polecam, to pyszne i bardzo sycące danie. Nasi Panowie również je polubią, ponieważ mają sporo mięsa :)
Dodatek z dnia 12.11.2014
W składnikach podany czosnek należy dodać do smażonego mięsa.
Dziękuję za informację o przeoczeniu, mojemu czytelnikowi, pozdrawiam.
To moja dzisiejsza propozycja. Mam nadzieję, że spełni oczekiwania.
Chciałam również serdecznie podziękować za coraz większe zainteresowanie moją kuchnią. Dostaję coraz więcej pytań i komentarzy. Jest mi niezmiernie miło i bardzo motywuje mnie to do pracy. Ilość dań, którymi chciałabym Was poczęstować jest ogromna i mam nadzieję, że się uda.
Życzę Wszystkim smacznego i czekam z niecierpliwością na Waszą opinię oraz "zachcianki", może macie ochotę na coś szczególnego??
Ściskam Ilona