Zdecydowanie jestem ziemniaczaną kobietą. Od moich ukochanych kartofelków jestem wręcz uzależniona. Staram się podawać je w różnych odsłonach, żeby urozmaicić sobie menu. Jednakże przyznaję, że ostatni zbyt często ich nie podaję. Choć same w sobie nie tuczą, to rozpychają, a tego powinnam unikać. Postanowiłam je zastąpić innymi warzywami. Ale cóż, były Święta, teraz Sylwester, okres wybaczalnej i usprawiedliwionej rozpusty. Ja tu czaruję, a sama rano na siłownię, zumbę i inne torturopodobne zajęcia.
Ale to nic.... Moja dzisiejsza propozycja, krokiety z ziemniakami są smaczne i bardzo sycące. Myślę, że z powodzeniem mogą zastąpić cały obiad, albo w wersji mini, być smaczną przekąską podczas wyczerpującej zabawy sylwestrowej.
Krokiety z ziemniaczanym puree
Potrzebne będą:
Ciasto naleśnikowe:
- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 1 jajo od szczęśliwych kurek
- szczypta soli i pieprzu
- 1-2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżeczki czubrycy zielonej
Nadzienie:
- 1 kg ziemniaków
- kilka plasterków szynki parmeńskiej
- pęczek pietruszki zielonej
- sól selerowa i pieprz
- 2 łyżki masła
- 1/3 szklanki mleka
Dodatkowo:
- bułka tarta
- 2 jaja od szczęśliwych kurek
- olej do smażenia
Zaczynamy od usmażenia naleśników. Wszystkie składniki łączymy ze sobą i wylewamy w niewielkich ilościach na rozgrzaną patelnię. Smażymy z obu stron, aż się zarumienią.
Ziemniaki myjemy, obieramy, kroimy na kawałki i gotujemy z odrobiną soli. Gdy będą gotowe, odcedzamy, dokładamy masło, mleko i ugniatamy na gładką masę. Następnie dorzucamy posiekana natkę i szynkę parmeńską dokładnie mieszamy i smarujemy naleśnika. Zwijamy i panierujemy. Najpierw zamaczamy w jajku, następnie obtaczamy bułką tartą. Tak przygotowanego krokieta podsmażamy na rozgrzanym oleju, tak, aby się zarumienił.
Napiszcie koniecznie, czy wypróbowaliście ten przepis, a może dodaliście coś od siebie? Bardzo jestem ciekawa Waszej wersji ziemniaczanych krokietów. Czekam na komentarze i już teraz zapraszam po kolejną dawkę smacznych przepisów.
Ściskam Ilona