poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Smoothie, czyli borówkowy koktajl




Cześć Wszystkim, czy Was również dzisiaj rozpiera energia. Bo mnie zdecydowanie tak. Dlatego nie będę dużo pisałam. Najprościej jak mogę zapraszam na pyszny koktajl owocowy. Yummy.


Smoothie z borówek mango i ananasa
Potrzebne będą:
  • 1/2 miękkiego mango
  • 1 szklanka borówek amerykańskich
  • 1/2 świeżego ananasa
  • 1/2 szklanki naturalnego soku z brzozy
Owoce myjemy i ananasa i mango obieramy ze skóry. Kroimy na cząstki.
Składniki wrzucamy do kielicha blendera, dolewamy sok z brzozy i miksujemy do uzyskania gładkiego koktajlu.

To moja kolejna propozycja na owocowy koktajl. Polecam eksperymentowanie z kolorowymi witaminami. Poprawiają nastrój, wspomagają układ odpornościowy organizmu. Samo dobro i to bardzo kolorowe. Takie witaminy nawet dzieciaki kochają. 
Ściskam Ilona 


czwartek, 24 kwietnia 2014

Faszerowane pieczarki



Wieczór sprzyja uzupełnianiu przepisów, więc warto to zrobić. Cały dzień piękne słońce i szkoda mi było chwil. Dzieciaki szalały na placu zabaw jaki zorganizowaliśmy im w ogrodzie, ja biegałam z aparatem, to do sernika, to do skoczków trampolinowych lub piaskownicy. Śmichu przy tym pełno. Potem kawa wspomniany sernik i ... nastał wieczór. 
Teraz mam masę zdjęć i tylko pozostało uzupełniać tekst. Poza tym chciałabym podzielić się z Wami przepisami z magazynu. 
Dzisiaj faszerowane pieczarki, przekąska, danie, które w mojej rodzinie jest na każdym spotkaniu. Osobiście, uwielbiam.


Faszerowane pieczarki
Potrzebne będą:
  • 6 dużych pieczarek
  • 2 duże, czerwone cebule
  • 1 ząbek czosnku
  • pęczek pietruszki
  • 1 jajo od szczęśliwej kurki
  • sól, pieprz, majeranek
  • ziołowa bułka tarta
  • oliwa + masło 
Cebulę kroimy w kostkę i smażymy do miękkości. Pieczarki czyścimy i odcinamy nóżki. Kroimy je w kostkę i dokładamy do smażącej się cebulki. Gotowe przekładamy do miseczki, wyciskamy ząbek czosnku, dokładamy posiekaną natkę pietruszki, doprawiamy i mieszamy z jajem. Gotową masą faszerujemy pieczarki, panierujemy w bułce tartej i smażymy na oliwie z masłem, aż się zarumienią.

Jutro zaczynam bieganie po ciekawych i kreatywnych dla mnie miejscach. Na instagramie (KLIK) możecie podglądać mój dzień. Strzelam fotki jak opętana, wraz z moim bobasem wybraliśmy się podróż poszukując nowych smaków.
Ściskam Was i zaglądajcie do mnie.
Ilona 


piątek, 18 kwietnia 2014

Zalewajka




Tą prostą i pyszną zupę moja mama przywiozła z jednej ze swoich wycieczek. Przepis dostała od gospodyni z miejsca w którym nocowała. Jest na zakwasie i w smaku zbliżona do żurku, może właśnie dlatego może z powodzeniem zostać mianowana zupą wielkanocną.
Zapraszam na pyszny obiad.


Zalewajka

Składniki:
zakwas
6 kopiastych łyżek mąki żytniej
2 łyżki naturalnego jogurtu
letnia woda (zakwas musi być rzadki)
2 duże kromki chleba żytniego lub razowego
Zakwas odstawiamy na 4 dni, aż uzyska przyjemnie kwaśny zapach.

wywar:
3 litry wody
2 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
6 dużych ziemniaków
3 kiełbasy
2 średnie cebule
śmietana
koperek

Przygotowanie:
Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę. Wrzucamy do gara, zalewamy wodą i wrzucamy wszystkie przyprawy. Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy, aby się zeszkliła. Dokładamy do wywaru. Kiełbasę kroimy, podsmażamy i wrzucamy do gara. Kiedy ziemniaki zmiękną przez sitko wlewamy zakwas. Gotujemy 10 min, zaprawiamy śmietaną i wrzucamy posiekany koperek. Gotujemy kilka minut.
Podajemy z chlebem

I jak Wam się podoba pomysł na pyszną zupę? Czy wypróbujecie nowy przepis? Bardzo jestem ciekawa.
Tym czasem uciekam szykować mazurki.
Ściskam Ilona 


środa, 16 kwietnia 2014

Babka drożdżowa z kawą i bakaliami



Na wielkanocnym stole obowiązkowo muszą się pojawić baby. Jedną z tych, które zagoszczą u mnie jest drożdżowa, w wersji z kawą i bakaliami. Przepis ten znalazłam w bardzo starej książce kucharskiej i lekko urozmaiciłam. Tym przepisem rozpoczynam kolejny, mam nadzieję ciekawy cykl Ze Starej Księgi. Inspiracją była książka, którą moja Mama dostała od swojej Mamy. Ale dodatkową atrakcją sprawdzania przepisów z mojego starocia jest cudowna, gliniana forma, którą możecie zakupić w sklepie internetowym z rękodziełem Pana Mariusza www.garncarstwo.net.pl Artysta tworzy w glinie, naczynia, garnki, dekoracje. Same cuda.
Obawiałam się odrobinę efektu, ale przerósł moje oczekiwania. Ciasto świetnie się upiekła, a do tego miało charakterystyczną słodką i delikatną skorupkę.
Zapowiada się interesująco, ale teraz zapraszam na babę.


Babka drożdżowa z kawą i bakaliami
Potrzebne będą:
  • 500 g  mąki
  • 150 g cukru białego
  • 25 g świeżych drożdży
  • 70 g palmy
  • 3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczy
  • łyżka ekstraktu z wanilii
  • 20 ml mocnego espresso
  • 1/4 litra letniego mleka
  • 1 jajo
  • 2 żółtka
  • szczypta soli
  • 10 g rodzynek
  • 10 g płatków migdałowych

Rozpoczynamy od zaczynu drożdżowego. Drożdże ucieramy z łyżeczką cukru, mąki i zalewamy niewielką ilością ciepłego mleka. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Jaja ubijamy z cukrem na puszystą masę. Tłuszcz rozpuszczamy i ostawiamy do ostygnięcia. W tym czasie dodajemy do jaj mąkę, pozostałe mleko, kawę, sól, ekstrakt i gotowy zaczyn. Na końcu dodajemy rozpuszczoną palmę i bakalie. Ciasto wyrabiamy, aż będzie puszyste i lśniące, wypełnione pęcherzykami powietrza. Gotowe, odstawiamy w ciepłe miejsce pod lnianą ściereczką do podwojenia swojej objętości. Kiedy ciasto będzie gotowe, przekładamy do wysmarowanej formy i pieczemy w 180 stopniach C około 40 minut, do tak zwanego suchego patyczka. Po ostudzeniu dekorujemy cukrem pudrem lub polewą czekoladową.
Z podanej porcji wychodzą dwie babki drożdżowe.

Polewa czekoladowa
Polewa:
  • pół kostki palmy
  • 6-8 łyżek cukru
  • szczypta soli
  • 2 łyżki dobrej jakości kakao
  • odrobina wody

Palmę rozpuszczamy w rondelku z cukrem i solą, następnie dokładamy kakao i energicznie mieszamy, aby nie powstały grudki. Kidy wszystko połączy się w jednolitą masę dolewamy 1-2 łyżeczki wody aby czekoladowa polewa uzyskała połysk. Przestudzoną, dekorujemy ciasto.

Przyznam, że Książka babci + gliniana forma, daje niesamowitą oprawę. Polecam powrót do dawnych czasów. Nawet w kuchni może być ciekawie.
Ściskam Ilona 




wtorek, 15 kwietnia 2014

Smoothie żółte



Kolejna porcja witamin. Straszliwie uzależniłam się od koktajli zwanych smoothie. Piję bardzo często, nie nadążam z przepisami, więc podzielę się tylko częścią z nich. Myślę, że najprostszym do zapamiętania przepisem jest: zmiksuj to, na co masz ochotę i co ma w sobie witaminy naturalne. Prawda, że proste?
Ale dzisiaj miks koloru żółtego. Piękne słoneczko za oknem, więc czego chcieć więcej.

 

 Smoothie Żółte
Potrzebne będą:
  • 1/2 miękkiego mango
  • 2 banany
  • 1/2 świeżego ananasa
  • szczypta świeżo mielonego kolorowego pieprzu
  • 1/2 szklanki naturalnego soku z brzozy
Owoce myjemy i obieramy ze skóry. Kroimy na cząstki.
Składniki wrzucamy do kielicha blendera przyprawiamy pieprzem, dolewamy sok z brzozy i miksujemy do uzyskania gładkiego koktajlu.

Polecam taką porcję witamin. Zdrowa, smaczna kolorowa.
Ściskam Ilona 






Zupa chrzanowa




Nie wiem jak Wy, ale ja zupy uwielbiam. Wiele się mówi, że są dobre, i zdrowe, i powinno się jeść częściej. nie do tego przekonywać nie trzeba. Osobiście najczęściej gotuję pomidorową. Ponieważ to dla mnie zupa ekspresowa jak zapomnę o obiedzie ;) Godzinka i obiadek na stole. Mniam.
Ale dzisiaj troszeczkę się pobawimy z ucieraniem chrzanu. W końcu święta idą, więc i czasu więcej możemy poświęcić na te wyjątkowe dania.


ZUPA Chrzanowa z jajkiem i boczkiem
 Potrzebne będą:
  • 3 surowe, białe kiełbasy
  • 2 cebule
  • duży korzeń chrzanu
  • 3 ząbki czosnku
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • sok z cytryny
  • szklanka kwaśnej śmietany 18-procentowej
  • 5 jajek
  • kilka plastrów wędzonego boczku
  • liść laurowy
  • 5 ziaren pieprzu czarnego 
  • 5 ziaren ziela angielskiego
  • sól selerowa
  • mielony pieprz
  • rzeżucha do dekoracji

Do garnka wlewamy około 3 litrów wody, wkładamy liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, obraną i opaloną cebulę oraz rozgnieciony czosnek. Gotujemy. Po chwili dokładamy białą kiełbasę, gotujemy godzinę na małym ogniu. Wyjmujemy białą kiełbasę.Chrzan obieramy, ścieramy na tarce z dużymi oczkami, dodajemy do wrzącego wywaru i gotujemy kilka minut.  Wywar przecedzamy przez sito. Gotowy, zagęszczamy mąką i śmietanką. Na końcu całość doprawić sokiem z cytryny, solą i pieprzem.Jajka gotujemy na twardo, obieramy i kroimy w plastry. Boczek zapiekamy w piecu lub podsmażamy na suchej patelni. Na talerzu układamy posiekany boczek, jajko i zalewamy zupą chrzanową. Podajemy posypane rzeżuchą.
Prawda, że to ciekawy pomysł? Robiliście już taką zupę. Kiedy pierwszy raz się na nią skusiłam, trafiłam na niesmaczny chrzan. Nie był ostry, jedynie czuć było goryczkę, więc musiałam wspomagać się gotowcem ze słoiczka. Na szczęście zupa została uratowana i smakowała wszystkim.
Polecam gorąco
Ściskam Ilona 


Pyszne kruche ciasteczka z mango i mój nowy wałek



Cześć wszystkim. Okres dość szalony, bo przedświąteczny, ale na szczęście dla mnie jest to czas przede wszystkim kulinarny. Ale dzisiaj będą kruche ciasteczka, które upiekłam dla mojego synka, na pierwsze urodziny. A na pomysł wpadłam przy okazji współpracy ze sklepem GARNECZKI.PL i testowania wałka silikonowego w ślicznym, zielonym kolorze. I po rozwałkowaniu, upieczeniu i zjedzeniu ciastek stwierdzam, że wałek jest świetny i godny polecania. A do tego wszystkiego jest w niesamowicie przystępnej cenie, 29,90 zł. Jesteście zaskoczeni? Ja tak. Zobaczcie sami, KLIK.


Kruche ciasteczka z mango
Potrzebne będą:
  • 100g masła
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 jajko
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 1,5 szklanki mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 3-4 łyżki rozgniecionego owocu mango
Masło ucieramy z cukrem, jajkiem i wanilią. Mąkę przesiewamy wraz z proszkiem do pieczenia. Na koniec dodajemy 3-4 łyżki, dokładnie rozgnieciony owoc mango. Mieszamy wszystkie składniki. Gotowe ciasto schładzamy w lodówce przez 2 godziny. 
Schłodzone ciasto rozwałkujemy niezbyt cienko i wycinamy ciasteczka. Pieczemy 6-10 minut w temperaturze 170 stopni.

Do sprawdzenia mojego nowego, silikonowego wałka celowo wybrałam takie ciasto. Przez dodanie owocu jest dość klejące i mój stary, drewniany wałek testował ambitnie moje nerwy.
Wałek silikonowy, który testuję dla firmy jest bardzo praktyczny. Nie ma potrzeby podsypywania ciasta mąką, co powoduje, że po pewnym czasie byłoby twarde. Jest lekki i wygodny. Rączki ma odpowiednio długie, o co wiele osób mnie pytało. Nawet mój mąż, który ma znacznie większe ręce, stwierdził, że tym może wałkować ciasto ;) ale to raczej z serii fantasy, bo nigdy nie widziałam go jak robi ciastka... 
Ale wracając do tematu. Wałek, który widzicie na zdjęciu możecie kupić TUTAJ. Szczerze go polecam. Jeżeli lubicie robić kruche ciasteczka, to musicie go kupić.
Ściskam i polecam
Ilona








piątek, 11 kwietnia 2014

Jaja faszerowane pastą pieczarkową




Piątek rozpoczyna w moim domu gorący okres. Urodzinowa impreza mojej Mamy, roczek mojego synka, pakowanie połowy domu, święta i wyjazd. Dzieje się dużo i przyznam szczerze, że nawet lubię taką krzątaninę. Nie zapomniałam również o przepisach dla Was. Są nie tylko wielkanocne, ale również wiosenne. 
Dzisiaj kolejna porcja. jaja faszerowane pastą pieczarkową idą w parze z faszerowanymi pieczarkami, na przepis zapraszam już wkrótce. Są smaczne i bardzo proste do przygotowania. 
Zapraszam.


Jaja faszerowane pastą pieczarkową
Potrzebne będą:
  • 6 jaj
  • 10 dużych pieczarek
  • 1 mała cebulka
  • pęczek pietruszki
  • majonez
  • sól i pieprz
  • olej do smażenia
Jaja gotujemy na twardo. Pieczarki i cebulę czyścimy i kroimy w drobną kosteczkę. Podsmażamy na odrobinie oleju. Gotowe przekładamy do miseczki.
Ugotowane jaja, obieramy ze skorupki, przekrajamy na pół i wyciągamy żółtko, które dokładamy do pieczarek.
Do miseczki z pieczarkami, cebulką i żółtkiem dokładamy około 2 łyżki majonezu, drobno posiekaną pietruszkę, doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy dokładnie do uzyskania pasty.
Przekrojone i wydrążone jajka wypełniamy pastą.
Gotowe jajka możemy przyozdobić natką bądź kleksem z majonezu.

Jaja faszerowane robię bardzo często, Wielkanoc nie jest jedynym dniem. Uważam, że świetnie komponują się na tle innych potraw przy różnych okazja, ale również poza nimi.
Wypróbujcie różne farsze. Polecam.
Ściskam Ilona 


poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Mazurek z karmelizowanymi migdałami




Tym razem odrobina słodyczy. Było zdrowo, sałatkowo, czas na mazurka wielkanocnego. Muszę przyznać, że to idealny przepis na kruche ciasto, żaden tak mi nie smakował, więc musicie go wypróbować koniecznie.
Inspirację do mazurka zaczerpnęłam z internetu, zaś karmelizowane migdały ściągnęłam z mojego torcika, przepis znajdziecie TU.

Mazurek z migdałami w karmelu
Potrzebne będą:
  • 1 szklanka mąki pszennej typ 650
  • 1/2 szklanki mąki krupczatki
  • 120 g zimnego masła
  • 2 łyżki cukru
  • szczypta soli
  • 2 łyżki śmietany 16%
Karmelizowane migdały
Potrzebne będą:
  • 100 g masła
  • 80 g cukru trzcinowego
  • 100 g miodu
  • 2 łyżki kwaśnej śmietany
  • 200 g słupków migdałowych
  • szczypta soli
Mąkę  pszenną, mąkę krupczatkę, sól i cukier rozcieramy z masłem, tak aby wyglądało jak mokry piasek. Na koniec dodajemy śmietanę, wyrabiamy ciasto. Lepimy z niego kulę i wkładamy do lodówki na około godzinę.
Po wymaganym czasie wyciągamy ciasto wałkujemy na placek około 1-1,5 cm grubości, wkładamy na blachę wyłożoną papierem i nakłuwamy widelcem całą powierzchnię, aby powietrze uchodziło i ciasto nie podnosiło się podczas pieczenia.
Pieczemy około 30 minut w 180 stopniach C, do czasu aż ciasto się delikatnie zarumieni i nie będzie surowe. Pamiętajmy, że będzie jeszcze pieczone. Odstawiamy do ostygnięcia.
Masło rozpuszczamy w garnku, wsypujemy cukier trzcinowy oraz miód. Chwilę gotujemy, gdy masa stanie się płynna, dodajemy migdały, szczyptę soli oraz dwie łyżeczki śmietany. Gotujemy około pół minuty od zagotowania się masy.
Migdały w karmelu wylewamy na upieczone ciasto. Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni C i pieczemy całość przez 10 minut, aż migdały nabiorą ciemnozłotego koloru.
Gotowe ciasto studzimy i dekorujemy na przykład płynną czekoladą.

To ciasto z pewnością będzie bazą do różnych mazurków w te święta. Bardzo nam smakuje. 
Jestem ciekawa, czy Wy lubicie mazurki? 
Tym czasem do usłyszenia w kolejnym przepisie.

Ściskam Ilona 

niedziela, 6 kwietnia 2014

Smoothie czerwone




Kolejny smaczny koktajl, kolejna kolorowa porcja witamin. Uwielbiam takie dobra naturalne, więc proponuję pić jak najczęściej. Poza walorami zdrowotnymi, takie koktajle są bardzo sycące, więc nie jednemu z powodzeniem mogą zastąpić drugie śniadanie. Dodatkowo dołączam wszystkie koktajle do Kuchni Malucha, Moje dziecko uwielbia je. I bardzo mnie cieszy, że zjada wszystko i z wielkim apetytem. 


Smoothie czerwone
Potrzebne będą:
  • 1/4 szklanki malin
  • 2 szklanki truskawek
  • 2 pomarańcze
  • 7-8 listków bazylii
  • szczypta pieprzu czarnego
  • 1/2 szklanki wody mineralnej
Owoce myjemy, z truskawek wycinamy szypułki, z pomarańczy skórę i białe błonki. Można też wycisnąć cały sok. Maliny możemy użyć mrożone.
Wrzucamy do kielicha blendera dorzucamy liście bazylii, przyprawiamy pierzem czarnym i dolewamy wodę mineralną, miksujemy do uzyskania gładkiego koktajlu.

Mam nadzieję, ze smakują Wam moje propozycje smoothie, czyli prostym językiem mówiąc, koktajli owocowych. Napiszcie, czy lubicie, a może macie na jakiś szczególny przepis ochotę. 
Czekam na Wasze wiadomości z niecierpliwością.
Ściskam Ilona 


piątek, 4 kwietnia 2014

Biała kiełbasa - domowa




Nie wiem jak Wy, ale ja powoli szykuję się do świąt. Od kilku lat sama robię na tą okazję białą kiełbasę, ale dopiero w tym roku postanowiłam podzielić się z Wami przepisem. To bardzo proste i niesamowicie smaczne. Mogę przyprawić według własnego uznania, a dodatkowo odkładam część mięsa, dokładam pieczone warzywa i mam pyszną kiełbaskę dla mojego bobasa.


Biała kiełbasa
Potrzebne będą:
  • 1 kg łopatki
  • 1 kg karkówki (tłustej)
  • 1/2 kg surowego boczku
  • 1 główka czosnku
  • 5 łyżeczek majeranku
  • 20 g soli (2 łyżki)
  • 1 łyżeczka pieprzu czarnego
  • 1 szklanka lodowatej wody
  • jelito wieprzowe
Mięso myjemy i kroimy na mniejsze kawałki. Łopatkę i karkówkę mielimy na średniej grubości oczkach, boczek wraz z obranym czosnkiem mielimy na najmniejszych oczkach. Mięso schładzamy w lodówce. Następnie wyciągamy, przyprawiamy i mieszamy. Dolewamy wodę i ponownie mieszamy bardzo dokładnie, aż mięso zrobi się kleiste. Tak przygotowane wstawiamy do lodówki i szykujemy jelita.

Jelita dokładnie płuczemy i zalewamy ciepłą wodą. Trzymamy około 2 godzin, kilka razy wymieniając wodę.

Gotowe jelita ostrożnie naciągamy na rurkę do wypełniania mięsem. Dla ułatwienia, można delikatnie posmarować oliwą. Następnie powoli wypełniamy naszą mięsną masą. Należy robić to z wyczuciem, w miarę delikatnie, aby nie rozerwać, ale na tyle mocno, aby pozbyć się pęcherzyków powietrza. 

Z podanej porcji wychodzi ponad 2 kg kiełbasy, około 17 sztuk.

Gorąco polecam robienie własnej kiełbasy. Smakuje zupełnie inaczej, a dodatkowo mamy wpływ na jej smak. Mamom, które lubią "wiedzieć", co jadają jej dzieci, również polecam. Mój synek ją uwielbia, dlatego z czystym sumieniem dołączę tą pozycję do cyklu Kuchnia Malucha. 

Ściskam Ilona 



czwartek, 3 kwietnia 2014

Sałatka z grillowanymi brzoskwiniami




Dzisiaj była mała ankieta i życzenie padło na sałatkę. Będzie wiosennie. Słodycz brzoskwiń i zapach kwiatów. Myślę, że zasmakuje wielu z Was i mam nadzieję, że przyciągnie również swoim wyglądem.
Czyż nie jest to wiosenna sałatka :)


Sałatka z grillowanymi brzoskwiniami
Potrzebne będą:
  • sałata rukola
  • 2 brzoskwinie
  • 3-4 gałązki z kwiatem tymianku
  • świeże oregano
  • ser biały
  • oliwa

Brzoskwinie kroimy w pół plastry i grillujemy z obu stron, co wydobywa jej słodycz. Sałatę myjemy osuszamy i wrzucamy do miski, tak samo postępujemy z oregano i kwiatem tymianku. Ser kroimy w kostkę, dokładamy do sałatki. Całość skrapiamy oliwą.


To bardzo krótki wpis. Ponieważ będzie się zdarzało w ciągu paru dni, że przepisy będę dwa, nie chciałabym zanudzać Was opowieściami.

Ściskam Ilona 

Sałatka z pora



Dzisiaj dzień pięknie wiosną pachnący, choć słońca zbyt dużo zza chmur nie wygląda i czasami zdarza się, że kilka kropel na podwórze moje spadnie. Ale to nic, właśnie dlatego piękny zapach się unosi. Uwielbiam.
Mam nadzieję, że wiosna się utrzyma, choć do świąt. 
A jeśli chodzi o święta, to niesamowicie czas mnie goni. To co się teraz dzieje to maleńkie szaleństwo, żeby brzydko nie mówić. Szykowanie, sprzątanie, pakowanie...
Brak czas nie oznacza jednak, ze nie będziemy sobie w domu kulinarnie dogadzać. Trzeba jedynie wymyślać rzeczy smaczne i szybkie do zrobienia. Dlatego wczoraj zrobiłam sałatkę. Jest niesamowicie smaczna i ciągle chce się więcej, dlatego szybko trzeba zdjęcia było zrobić, bo znika w mgnieniu oka. 
Zapraszam


Sałatka z pora
Potrzebne będą:
  • 1 duży por
  • puszka kukurydzy
  • puszka ananasa
  • około 200 g sera żółtego (np. morski)
  • 1 szklanka obranych orzechów włoskich
  • 200 ml jogurtu greckiego
  • 4 łyżki majonezu
  • pieprz, sól
Z pora odcinamy ciemno zieloną część, białą myjemy i kroimy w piórka. Następnie dokładamy  kukurydzę z puszki, ananasa pokrojonego na małe cząstki oraz orzechy posiekane na kawałki. Ser żółty kroimy w wąskie paski około 1,5 cm długości Majonez mieszamy z jogurtem, dolewamy. Przyprawiamy solą i pieprzem do smaki i dokładnie mieszamy. 
Najlepiej smakuje po schłodzeniu w lodówce, kiedy smaki się połączą. 

To bardzo prosta sałatka. Szybko się ją robi, a niewiarygodnie smakuje. Słodycz ananasa, łagodzi ostrość pora. A orzechy dodają jej chrupkości. Prosto i smacznie. Przecież o to właśnie chodzi.
To także ciekawa propozycja na Wilekanoc. Już niedługo będziemy szykowali różne dania, warto tą sałatkę wziąć pod uwagę.

Idę zajadać się. Przy okazji, sałatkę dedykuję Camilli <3 mam nadzieję, że Ci się spodoba.
Ściskam Ilona

Ps. Przepraszam za małą zmianę w przepisie. Ale do drugiej porcji dołożyłam ser i sałatka wyszła doskonała!


środa, 2 kwietnia 2014

Smoothie zielone




Szaleństwo z magazynem już się zakończyło, choć chochliki jakie wdarły się do mojej pracy nieźle w niej namieszały i Pasje i Smaki chyba z pięć razy były konwertowane. Niezły Prima Aprilis miałam wczoraj.
Cóż... trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Teraz czas na przepisy. Nie zdążyłam jeszcze wstawisz wszystkich, które w 6 moich kochanych magazynach zostały opublikowane. Muszę nadrobić. Tak więc dzisiaj na zachętę zielone, wiosenne smoothie. Koktajl zwyczajnie mówiąc. Choć zdecydowałam się na podanie tej nazwy, ze względu na popularność którą owe słowo zdobyło w ostatnim czasie. Idę za ciosem i zapraszam na małą porcję zdrowia.


Smoothie zielone
Potrzebne będą:
  • 2 garści szpinaku
  • 1/2 różowego grejpfruta
  • 1 duże jabłko
  • 1/2 szklanki lodu

Jabłko, szpinak i grejpfruta dokładnie myjemy. Z jabłka wycinamy gniazda nasienne, kroimy na cząstki. Z grejpfruta „filetujemy”, czyli obieramy ze skóry i wycinamy miąższ, bez białych błonek.
Wszystkie składniki wrzucamy do kielicha blendera i miksujemy do uzyskania gładkiego koktajlu.

Pijacie witaminki? Ja uwielbiam. Co drugi dzień porcja kolorowych witamin z całą pewnością poprawi moją odporność. Na zdrowie Natura <3

Przy okazji... co sądzicie o nowej szacie graficznej bloga i magazynu?? Troszeczkę ujednoliciłam moje dzieci.
Życzę miłego wieczoru.
Ściskam Ilona